Dziś polecamy książkę dużej wagi - nie tylko gabarytowo, ale i merytorycznie. Aleksandra i Daniel Mizielińscy (znani szerzej jako studio Hipopotam) podzielili się swoimi przepastnymi zbiorami, reprodukując tysiąc (!) wybranych okładek polskich książek, pochodzących z zeszłego stulecia. Kuba Banasiak zachwala to imponujące archiwum: Przegląda się w nich nie tylko historia literatury i polskie dzieje minionego stulecia, ale także prądy estetyczne właściwe dla ubiegłych dekad: abstrakcja geometryczna i plakat propagandowy, minimalizm i surrealizm, fotografia i graficzna lapidarność, eksperymenty typograficzne i ilustracja dziecięca, kaligrafia i fotomontaż. Książka wpisuje się znakomicie w tradycję kolekcjonerskich książek artystycznych, archiwizujących wybrany wycinek rzeczywistości, której to korzeni należy doszukiwać się w takich wydawnictwach jak legendarne "Twentysix Gasoline Stations" Eda Ruschy czy wśród edycji Dietera Rotha. Z tym gigantycznym archiwum można radzić sobie podobnie jak z "Atlasem" Richtera czy archiwami Pillara - zanurzać się w jego fragmentach, szukać elementów stycznych, ukrytych związków albo przeciwnie - surfować po całości, upajając się nadmiarem informacji. Na koniec wymowne liczby: książka ma 1040 stron, obejmuje 100 lat, waży 1 kilogram i zawiera prace 310 projektantów. U góry: książkę prezentują jej dumni autorzy.