Tuż przed premierą nowego projektu Pawła Althamera na Bródnie zatytułowanego "Toguna" (tym razem w kooperacji z dogońskim rzeźbiarzem Youssufem Darą - więcej o tym przedsięwzięciu tutaj) polecamy wydany niedawno album wydawnictwa Phaidon poświęcony twórczości tego artysty. To bardzo wyczerpująca monografia (z tekstami Romana Kurzmeyera, Suzanne Cotter i Adama Szymczyka) ukazująca Althamera w rolach: społecznika, szamana, krytyka instytucjonalnego, astronauty, pracownika społecznego, kaznodziei, ogrodnika, pomazańca bożego, przyjaciela roślin, dzieci i bezdomnych, poszukiwacza wrażeń duchowych i psychodelicznych, wędrowcy ... by wymienić tylko te najważniejsze wcielenia. Obraz jaki wyłania się z tej publikacji jest diablo konsekwentny i ujmujący, jawiąc się jako jedna z niewielu wcielonych z powodzeniem utopii wychodzących z pola sztuki.
Poniżej zdjęcie Pawła Althamera (fot. Berenika Chudziak-Deram) w dogońskiej wiosce w przebraniu Koziołka Matołka, będącego ulubionym bohaterem z dzieciństwa artysty. O dziwnych podróżach bez przemieszczania się i upartych powrotach do punktu wyjścia, Paweł mówi (rozmowa „Powściągliwość w podróży" w książce Positionen V: Polen, jaka ukaże się tej jesieni w nakładem Akademii Sztuki Pięknych w Berlinie/ Steidl-Verlag): "Gdziekolwiek się znajdujemy nie ma powodu do paniki. Rzeczywiście jesteśmy przybyszami, ale jednocześnie nigdy nie opuściliśmy własnego domu. Końcowa konkluzja byłaby więc taka, że jedyna podróż jaką masz do odbycia do wyprawa do wnętrza. A uściślając – jest to wyrzeczenie się jakichkolwiek podróży. Najważniejsze jest odkrycie, że jesteś dokładnie w tym miejscu gdzie trzeba." Fot. książek z modelem dogońskiej toguny w tle: Bartek Stawiarski.